Kazik się rehabilituje?

Wczoraj w TVP info trafiłem na reportaż ze spotkania przedwyborczego Jarosława Kaczyńskiego, w którym kilkukrotnie dziękował Kazikowi. Zaciekawiło mnie to, bo Kazik od dość dawna kojarzył mi się głównie z jakimś dziwnym pseudo-liberalnym rozdarciem… Mówiąc wprost – gadał jakby się sprzedał, a potem nie radząc sobie z tym, kompletnie pogubił. A tu taki kwiatek:

– Lech Kaczyński powinien mieć pomnik w Warszawie?
– Oczywiście, że powinien. Bez względu na opinie o nim – zginął na posterunku, pełniąc obowiązki głowy państwa, a nie u siebie na działce, zabijając się szpadlem. A poza tym – czy nam się to podoba czy nie – był najlepszym prezydentem Polski ostatniego 20-lecia. Bo kto, jeśli nie on? Jaruzelski? Wałęsa? Nie wygłupiajmy się… A może Kwaśniewski, który do Charkowa, na groby polskich żołnierzy pojechał pijany? Długo nie dostrzegałem niestosowności tej sytuacji. Do czasu, aż uświadomiłem sobie taką rzecz: a jakby to prezydent Izraela przyjechał do Auschwitz i się zataczał?

– A Bronisław Komorowski?
– Jaki jest, każdy widzi… (śmiech). Kaczyńskiemu ten pomnik się należy.

– Głosowałeś w ostatnich wyborach na PO.
– Głosowałem, ale z własnej ignorancji i z ulegania baraniej panice – ulegając panice antypisowskiej. Tego żałuję. Daleki jestem od tego, by w czambuł potępiać rządy PiS. Dla mnie i dla mojej kieszeni to był bardzo dobry czas. Znieśli podatek od darowizny, od spadku, zmniejszyli dochodowy. Niestety kompletnie nie umieli sobie poradzić z wizerunkiem w mediach, czego i ja jestem najlepszym dowodem, widząc w nich wcielone zło. Ale ja to głupek jestem.

– A co jest największym błędem obecnego rządu?
– Wszystko. Niedotrzymanie ani jednej obietnicy wyborczej. Obiecywanie gruszek na wierzbie należy oczywiście do emploi zawodu polityka, ale PO zachowała się kompletnie cynicznie. A rząd popełnia gafę za gafą. Ot, choćby ostatnio wyczytałem, że w aferze hazardowej są wprawdzie jakieś dowody, ale nie takie, żeby postawić zarzuty… Czytaj: Miro i Zbycho coś broili, ale się im upiecze, bo ich osłaniają koledzy. Próba kupienia ustawy, bo z tym mieliśmy do czynienia w tej aferze, czyli sytuacja analogiczna do tej, która rozwaliła rząd Millera, teraz ma ujść na sucho. W zamian za to tłuszcza dostaje co raz to nowe elementy igrzysk, jak kastrowanie pedofili, walka z dopalaczami i kibicami. Mówię kibicami, bo nie uznaję dychotomii kibol-kibic.

Całość tutaj. Jak w przysłowiu, tylko krowa nie zmienia zdania. Lepiej późno niż wcale. Mam nadzieję, że wróci do muzyki z tym nowym spojrzeniem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s