Cracow Acid City.

Nie mogłem uwierzyć, że to brzmi tak dobrze na żywym Atari i pierwsze co zrobiłem wraz z poranną kawą, to test na prawdziwym sprzęcie.

 

Makary, pozamiatałeś chłopie! Nigdy nie słyszałem czegoś tak dobrego na 8-bitowym sprzęcie.

 

 

Another Pink Floyd (tribute to band).

Koncert w Niepołomickim Centrum Dźwięku i Słowa był dla mnie miłym zaskoczeniem, zarówno pod względem nagłośnienia (pierwszy od lat koncert ze słyszącą ekipą od dźwięku) jak i muzycznym. Zawsze uważałem, że kowerowanie takich zespołów jak Floydzi nie bardzo ma sens. Nie da się w 100% oddać  klimatu tej muzyki (czy choćby techniki i feelingu Gilmoura), a co za tym idzie zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony.

Jeśli natomiast ktoś wprawny muzycznie dokona interpretacji, zostawiając trochę miejsca na samego siebie, jest to przepis na sukces. Tak było w przypadku „Dark Side of The Moon” Dream Theater i tak jest w przypadku Another Pink Floyd. Panowie są tak specyficzni, uśmiechnięci i tak bardzo kochają to co robią, że trudno się nie dać urzec. Dwie perełki: gitarzysta solowy – uśmiech, luz, zero zadęcia, umiejętności i fajna technika. Perełka druga: klawiszosaksofonista. Strasznie miło zobaczyć kogoś takiego na scenie, na pierwszy rzut oka i ucha widać, że to kierownik muzyczny całego przedsięwzięcia.

Nie będę pisał wiele o doborze utworów i wykonaniu, powiem tylko o dwóch utworach które mnie urzekły: Time, to nie był cover, to po prostu rewelacyjna interpretacja i wykonanie pierwsza klasa.

Echoes – to trzeba usłyszeć, mnie się kopara rozdziawiła, mam nadzieje, że nikt nie robił zdjęć w tym momencie.

Podsumowując: zdecydowanie polecam. Za jakiś czas znów wybierzemy się na ich koncert.

Muzyka wróciła.

Po trzech latach przerwy znów gra muzyka. Mamy w domu starą wieżę, która bardzo ładnie gra. Ale tylko radio w niej działa i wejście AUX. Na początku myślałem o transmitterze FM, znalazłem jednak coś takiego:

Transmitter WiFi. Działa super. Wygląda lepiej niż na zdjęciu. Nie wymaga sterowników. No i najważniejsze: kosztuje 60zł.

Tacierzyńskie reminiscencje…

Od września 2011 sporo wody w Wiśle upłynęło. Synek nauczył się mówić „dupa, zupa i kupa”, urodziła się Ania… a dziś pierwszy raz na spokojnie słucham sobie „nowej” płyty Dream Theater ;). Tak to już chyba będzie do niedoczekanej emerytury. Granie na gitarze pozostanie w sferze planów i powtarzania pięciu riffów i ośmiu akordów ad nauseam, rower kurzy się w szopie u teścia, perspektyw rozwoju zawodowo-osobistego brak. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że dzieciaki dają mnóstwo szczęścia i frajdy na codzień (żona też dba o regularne dostawy atrakcji ;)) a siwienie zdecydowanie wygrywa u mnie z łysieniem, więc jest szansa na kręcenie młynków po 67 roku życia. Może przynajmniej z Kuby uda się zrobić porządnego metalowca, a może nawet zapiszemy go do szkoły muzycznej. Jest szansa, bo gość lubi „dży-dży” i ma nawet swoją małą gitarkę klawiszową.

Ale wracając do DT. Zabrałem się za pisanie tej notki z zamiarem wycofania się z poprzedniego wpisu na ten temat. No i cholera jasna nie mogę. Pomijam fakt, że jestem zafascynowany brzmieniem coponiektórych kawałków. W zasadzie w każdym znajdzie się jakiś riff, jakaś fajna perkusyjna zagrywka, jakiś zwariowany łamaniec klawiszowy, który może nawet bardzo się podobać, jednak gra Manginiego boli, a całość jest niespójna i męcząca. No i te pompatyczne wstawki rodem z filmów Rolanda Emmericha… Oby nowy album był dla nas, starych capów, bardziej strawny.

Darmowy i dobry metronom w komórce.

Jakby ktoś szukał czegoś darmowego i pozwalającego na wystukiwanie połamanego metrum, polecam metronom Mateja ‚Aziraphala’ Hovata:

http://software.aziraphal.com/Metro2.php

W odróżnieniu od innych tego typu „produktów”, autor określa go jako:

Album-Ware.
You can use it for all eternity free of charge, no nag screens, no time limits, no nothing. HOWEVER!If you find your life significantly enriched by Azi’s Metronome 2, consider surfing over to cdbaby.com/cd/Aziraphal and ordering the author’s CD. You’ll not only own one of the best indie electronic/classical music CD’s out there, you’ll make the author very happy and eternally grateful.

Warto też rzucić okiem na muzyczną działalność i twórczość Mateja. To jeden z nielicznych oświeconych, biegłych w Javie, muzyce klasycznej i współczesnej ;).