Już wiem jak zbuduję kiedyś mój DIY kit:
Genialne i w niezłej cenie, a przede wszystkim niekomercyjne.
Już wiem jak zbuduję kiedyś mój DIY kit:
Genialne i w niezłej cenie, a przede wszystkim niekomercyjne.
W zeszłym roku zmontowałem pierwszy pedał z Krigg Triggera, teraz przyszedł czas na drugi:
Co jest ważne: w triggerach Krigg zmienił się przetwornik piezoelektryczny i mój nowy trigger ma o wiele mocniejszy sygnał od tego sprzed roku. Dlatego konieczne będzie podłączenie triggerów do osobnych wejść w module DTX. Jak ktoś jest spostrzegawczy, to zauważy, że w serii Yamaha DTX400/450k/500 wtyczka pedału stopy jest stereo. Wynika to z tego, że w padzie KP65 (dostarczany w bardziej wypasionych modelach 450k, 500) jest gniazdo do podłączenia dodatkowego pada/talerza. Czyli potrzebować będziemy kabla, który z jednej strony ma duży wtyk żeński typu Jack stereo, a z drugiej dwa wtyki męskie mono, duży Jack. Dzięki temu podłączamy przetworniki pedałów do osobnych wejść (również w wersji budżetowej DTX-400), następnie SET + KIT + 5 + 5 + pad i ustawiamy gain osobno dla każdego z nich.
Dla mnie bomba :). Mechaniczne pedały stopy, z napędem łańcuszkowym i regulowanym naciągiem sprężyn za niewielkie pieniądze, do tego moduł DTX via usb-audio widziany jest przez komputer z Linuksem jako pełnowartościowe MIDI, a jakie to daje możliwości, to już każdy się domyśli.
Żeby tylko opanowanie techniki double bass było nieco łatwiejsze 😉
Trochę to potrwa…
Kiedyś trafiłem na jakieś stare wideo z bardzo młodym Panem Piotrowskim u Czesława Niemena i od tamtej pory to mój zdecydowanie ulubiony polski perkusista. Niesamowity człowiek:
Mistrzowie z Yamahy zrobili DTX-400 jak należy i zestaw działa out-of-the-box pod Linuksem. Nie trzeba żadnych dodatkowych sterowników, wszystko jest w kernelu (usb-audio, testowałem na 3.18.5-1-ARCH).
Hydrogen to nie Superior Drummer, ale pokombinuje z ustawieniami bo soft ma duże możliwości, startuje szybko i zajmuje mało miejsca (SD2 ma z 30GB sampli), a przykładowy Sonor Designer Kit zajmuje niecałe 6MB. Trzeba tylko trochę „uczłowieczyć” odgrywanie próbek.
Odkąd pierwszy raz zobaczyłem Hydrogena, miałem marzenie żeby pograć na elektronicznej perkusji pod Linuksem. Marzenie się spełniło ;). Nie wiem tylko czy poniżej nie przekombinowałem z opcjami „Swing” i „Humanize” na wyjściu (a może tylko ja tak gram ;P).
Obsługa MIDI pod Linuksem daje spore możliwości: można sobie ścieżki MIDI nagrywać w Ardour lub Rosegarden, a potem kombinować dowolnie z brzmieniem i instrumentami. Nic tak nie oddaje krzywo grającego „perkusisty”, jak sam krzywy perkusista ;). Na keyboardzie czy z klawiatury komputera nie da się tego zrobić.
Poeksperymentuje też na pewno z fsthost i wtyczkami VST. Skoro drumkit widziany jest jako urządzenie MIDI, będzie działać wszystko…
UPDATE: dssi-vst + jackd z opcją -Xseq działa bardzo ładnie :). Wtyczka VST SD2 działa po prostu idealnie, lepiej jak pod Windows. A o zaletach jackd pisać nie będę, bo to każdy użytkownik dobrze wie: jackd to perełka. Więcej o jackd i MIDI z Alsa tutaj, ale uruchomienie VST niemal nie wymaga konfiguracji:
1. Odpalamy jackd -R -dalsa -r44000 -p128 -n2 -D -Chw:0 -Phw:0 -Xseq (karta intela w laptopie daje rade). Można też uruchomić jackd bezpośrednio z qjackctl:
2. Odpalamy vsthost ~/VST/Plugin.dll.
3. Łączymy wyjście z DTX Drums Midi z wejściem MIDI wtyczki (zakładka Alsa w Qjackctl->Connect, można też to zrobić na stałe w Patchbay).