PulseAudio chciało mnie zabić.

Głupie to PulseAudio. Mało zawału nie dostałem. Dawno nic na słuchawkach nie grało, oj bardzo dawno. Zdecydowanie była to era przed PulseAudio. No i opcja autoregulacji głośności kanałów audio porządnie mnie dziś zaskoczyła. Idiotyzm działa w ten sposób, że zwiększa głośność audio np. Rhythmboxa przy okazji dźwięków systemowych. Efekt przy dość głośnej muzyce jest całkiem niebezpieczny.

Idąc za Archlinux wiki:

flat-volumes = no

Wyłącza tą upierdliwość. Za cholerę nie mogę zrozumieć dlaczego ;).